Czy Twoim problemem jest brak czasu na naukę języka angielskiego? Cz. 2.

Uczysz się języka angielskiego? Widzisz postępy? A może jest tak, że cały czas przekładasz naukę języka na później, bo stale pojawia się coś ważniejszego w danym momencie… O tym, skąd bierze się brak czasu na naukę angielskiego, mówiłem w 1. części wpisu (kliknij w link obok). Dziś kontynuujemy temat, skupiając się na zależności Twój czas – Twoje priorytety. Od ich hierarchii zależy w końcu to, czy poświęcasz jakiejś rzeczy (np. uczeniu się języka obcego) uwagę, czy nie! Zobacz, czy tak jest w Twoim przypadku.

Dlaczego uczenie się języka obcego przestało być dla Ciebie priorytetem?

Poniżej lista najpopularniejszych powodów, dla których nauka języka obcego staje się dla nas mniej ważna i przez to… mniej skuteczna!

  1. Pojawiły się ważniejsze rzeczy w Twoim życiu.

Nauczenie się angielskiego jest teraz mniej ważne, nie jest konieczne. Nie masz już takiej potrzeby jak kiedyś, bo może doszedłeś do jakiegoś poziomu językowego i jesteś zadowolony – więc to Ci wystarcza. A chodzisz na kurs językowy po to, by podtrzymać swój poziom językowy.

  1. Powody, dla których rozpocząłeś naukę języka, były mocne na samym początku…

… a z czasem stały się dla Ciebie (lub były takie od początku!) mniej istotne i mniej potrzebne. Stąd zmiana motywacji.

  1. Nie zastanowiłeś się dobrze, po co ten angielski jest Ci w ogóle potrzebny.

Dlaczego jest ważny? Co z tego będziesz miał? Na słabych fundamentach solidny zamek nigdy nie powstanie.

  1. Z jakichś innych powodów nie uczysz się i nie uczęszczasz na kurs językowy.

W samym tym działaniu (uczeniu się, braniu udziału w konwersatoriach) jest coś, co Cię zniechęca, budzi nieprzyjemne emocje, co powoduje odkładanie nauki angielskiego na później i zajmowanie się rzeczami mało istotnymi. Później natomiast powiesz, że „nie miałeś czasu”. Ja wtedy zwykle zadaję pytanie: „Czy w ostatnim tygodniu nie zmarnowałeś chociaż 30 minut na głupoty/rzeczy naprawdę nieistotne?”. Wszyscy mówią, że tak. Wtedy pada drugie pytanie: „To o co chodzi tak naprawdę z tym brakiem czasu na angielski?” Tutaj wychodzą już prawdziwe powody i możemy poszukać przeszkód motywacyjnych.

Przerwa na reklamę 🙂

Jeśli język angielski (osiągnięcie płynności językowej bądź jakiegokolwiek innego celu) nie jest jakoś superważny i niezbędny w tym momencie Twojego życia, ale jednak nadal go w jakimś stopniu potrzebujesz, bo np. używasz angielskiego w pracy i jeździsz za granicę – to polecam Ci zrobienie kilku drobnych rzeczy, które nie będą wymagały od Ciebie dużych nakładów finansowych ani czasowych:

  1. Zastanów się, w jakich sytuacjach potrzebna jest Ci znajomość języka angielskiego?

Po co masz się go w ogóle nauczyć? Wróć do artykułu nt. celów językowych w nauce angielskiego. Poszukaj motywacji!

  1. Weź kalendarz i zaplanuj sobie naukę języka na kolejny tydzień.

Nie planuj dużej ilości czasu – przeznacz na to chociaż minimum, czyli na przykład 10 minut. Wiele osób od razu chce uczyć się języka godzinami i ma poczucie straty, jeśli nie wyznaczy sobie 1 godziny dziennie. Ale warto mieć świadomość, że to nie działa, bo finalnie… i tak się nie uczą. Jeśli trudno znaleźć Ci 1 godzinę, znajdź najpierw 10 minut, później zwiększ czas na naukę języka obcego do 15 minut. 15 minut będzie lepsze niż nic.

  1. Zainstaluj na telefonie kilka aplikacji, które po pierwsze: wizualnie Ci się podobają, po drugie: są na Twoim poziome językowym, a po trzecie: mają ciekawą dla Ciebie formę.

Te trzy wymienione czynniki są bardzo ważne. Jeśli zainstalujesz coś ambitnego, ale aplikacja nie będzie dla Ciebie fajna – nie sięgniesz po nią w wolnej chwili. Jeśli z kolei będzie fajna, ale mało ambitna – też nie będziesz z niej korzystał.

Ja osobiście korzystam z aplikacji Pocket (do czytania artykułów na telefonie). Czytam kawałek artykułu, co trwa kilka minut, gdy stoję na przykład w kolejce w sklepie z ubraniami (co widać na obrazku). Zamiast przez 10 min patrzeć się na plecy osoby, która stoi przede mną, wolę powtórzyć słownictwo albo przeczytać wartościowy artykuł.

 

 

Korzystam też z innej aplikacji WordBit (na obrazku poniżej) Za każdym razem, gdy odblokowuję telefon, wyskakuje mi nowe słowo po angielsku. Odblokowujemy telefon czasami dziesiątki czy nawet setki razy dziennie, dlatego mimochodem zawsze zobaczysz pojawiające się słowo i przeczytasz, co tam jest napisane. Normalnie nie wygospodarowałbyś czasu na naukę języka, ale tutaj stale poszerzasz swoją wiedzę dzięki temu, że te słowa same się pojawiają, jeśli chcesz przejść dalej, czyli odczytać wiadomość albo sprawdzić godzinę. Nie obejrzysz się, jak w ciągu tygodnia powtórzysz setki słów przy okazji odblokowywania telefonu! Nie martw się, że ich nie zapamiętasz. Sama styczność z językiem angielskim jest już bardzo pomocna i daje więcej niż nierobienie niczego.

  1. W miejscach, gdzie przebywasz, zostaw jakieś materiały do nauki angielskiego.

Na kanapie, na której siedzisz, połóż magazyn w języku angielsku czy jakieś inne materiały (np. artykuły, które wcześniej wydrukowałeś). W kuchni na jadalnianym stole zostaw fiszki z angielskiego. Mimochodem je weźmiesz, gdy tam będziesz. Badania pokazały, że osoby, obok których postawiono słodycze w bliskiej odległości, zjadły ich w ciągu dnia więcej niż ci, którym postawiono je kilka metrów dalej. Oznacza to, że mimochodem podjadamy to, co mamy pod ręką – tylko z tego względu, że tu jest. Dlatego nie warto trzymać blisko siebie słodyczy czy czipsów (bo możesz przytyć), ale jakiś materiał po angielsku już tak! Ja przy stoliku trzymam książki i fiszki !

Wydrukowane materiały w języku angielskim możesz również zostawić w samochodzie. Gdy czekasz na kogoś kilka minut, będziesz miał okazję, by sięgnąć po nie i poczytać np. krótki artykuł. Warto też przyszykować sobie materiały do słuchania w samochodzie lub na swoim telefonie. Mnóstwo czasu w naszym życiu niestety bezpowrotnie przepada, a my nie wiemy gdzie – dlatego wcześniej przygotowane materiały do nauki angielskiego na pewno się przydadzą. Trzeba oczywiście najpierw poszukać czegoś, co będzie dla nas interesujące, wydrukować to i zostawić w miejscach, w których przebywamy. Nie wierzysz, że to działa? Jeśli jesteś mężczyzną, to pewnie odruchowo – gdy czekasz na swoją kolej u dentysty lub u fryzjera – sięgasz po plotkarską prasę, która znajduje się na stoliku obok, i przeglądasz ją z nudów, prawda? Tak samo może być z leżącymi obok materiałami po angielsku.

  1. Gdy zmywasz czy sprzątasz, włącz jakiś podcast albo uruchom YouTube i wpisz tam temat, który Cię interesuje.

Nie musisz skupiać się na tym materiale, ponieważ możesz uczyć się języka biernie (nauka utajona). Oznacza to, że dalej będziesz przyswajał nowe wiadomości, pomimo, że świadomie nie będziesz się na tym koncentrował. Nie musisz też słuchać tych materiałów przez całą godzinę. Nawet jeśli włączysz je tylko na 10 minut, to już jest coś i na pewno będzie lepsze to niż… nic.

Jeśli zastosujesz powyższe metody i spędzisz w ten sposób na nauce angielskiego chociaż 30 minut w tygodniu, to miesięcznie daje to już 2 godziny. To już jest coś i zawsze więcej niż nic, i na pewno stanowi to lepsze rozwiązanie niż poczucie winy, że przez ten czas nie zrobiłeś nic z językiem angielskim.

Jeśli więc kolejnym razem powiesz: „Nie mam czasu”, pomyśl przez kilka minut, o co może tak naprawdę chodzić. Jest to dobry trening autorefleksji. Po jakimś czasie możesz dojść do ciekawych wniosków i Twoja produktywność może się znacznie podnieść oraz poprawi się dzięki temu Twój angielski. Na pewno nie warto rezygnować z nauki języka, ponieważ z jakichś powodów zapisałeś się na kurs, prawda? Warto najpierw zrozumieć przyczyny „braku czasu” i dopiero wtedy podjąć decyzję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.