Lęk przed porażką

Lęk przed porażką, a właściwie lęk przed popełnianiem błędów – ten temat poruszałem już w jednym z poprzednich artykułów (Strach przed popełnianiem błędów językowych). Dzisiaj chciałbym jeszcze bardziej go rozwinąć i wyjaśnić skąd on się bierze.

Moje życie pełne było straszliwych nieszczęść, z których większość nie nastąpiła (Michel de Montaigne)

Strach przed tym, że czemuś nie podołamy staje się coraz większy czy to w obliczu wyzwań codziennego życia, sytuacji na rynku pracy czy nauki języka angielskiego. Lęk przed porażką napędza nas ku tworzeniu koszmarnych wizji: „Pewnie będą się ze mnie śmiać, kiedy zacznę mówić”, „O Boże! Na pewno sobie nie poradzę i nic nie powiem”, „Zgubię się na lotnisku i nikt mi nie pomoże, bo mnie nie zrozumie”, itp.

Lęk przed porażką jest skłonnością do przeżywania obaw w obliczu sytuacji, które niosą ze sobą możliwość niepowodzenia ( „nie mogę jechać w delegację za granicę, bo się nie dogadam”, „nie dostanę awansu/pracy, bo inni znają angielski lepiej ode mnie”).

Dlaczego boimy się niepowodzeń? Bo przewidujemy możliwość pojawienia się negatywnych skutków niepomyślnej sytuacji.

Jakie mogą być konsekwencje niepowodzeń?

1. Lęk przed wstydem i zakłopotaniem

Kiedy coś nie wychodzi tak jak bym chciał, myślę że wszyscy to zauważą. Gdy odniosę porażkę, martwię się o to co pomyślą inni, np. że się nie staram. Np. „podczas prezentacji po angielsku wszyscy zobaczą, że źle używam czasów gramatycznych”.

2. Lęk przed obniżeniem samooceny

Kiedy coś się nie udaje, to zazwyczaj dlatego, że nie jestem na tyle zdolny/a, żeby wykonać coś z sukcesem. Np. „angielskiego uczę się już tyle lat i dalej nie potrafię mówić”.

3. Lęk przed niepewną przyszłością

Kiedy coś mi nie wychodzi, mam przeczucie, że to zmieni moje plany. Np. „w firmie nie zajmuje się pozyskiwaniem klientów zagranicznych, bo mój angielski jest na niskim poziomie – może będą chcieli zatrudnić kogoś na moje miejsce”.

4. Lęk przed utratą zainteresowania znaczących dla nas osób

Kiedy coś się nie udaje, ludzie zazwyczaj odsuwają się ode mnie. Niepowodzenia sprawiają, że ludzie nie chcą mi pomagać lub robią to niechętnie. Np. „zawaliłem duży kontrakt z klientem zagranicznym, współpracownicy omijają mnie szerokim łukiem”.

5. Lęk przed wzbudzeniem niezadowolenia ważnych osób

Kiedy doznam porażki ważne dla mnie osoby mnie skrytykują. Np. „rozmowa kwalifikacyjna była prowadzona po angielsku, nie poszło mi zbyt dobrze i nie dostałem tej pracy, rodzina była rozczarowana moim poziomem języka angielskiego”.

Powyższe konsekwencje nie muszą pojawić się osobno, mogą wystąpić łącznie. Przykład: możemy obawiać się podejmowania rozmów w języku angielskim, ponieważ przewidujemy, że popełnimy błąd, który może nas ośmieszyć w oczach innych. Nie będziemy wiedzieli jak się zachować i jak wybrnąć z kłopotliwej sytuacji , a to z kolei spowoduje obniżenie poczucia własnej wartości i negatywne reakcje otoczenia. „Koleżanka” wyobraźnia podsunie nam obraz zażenowanych twarzy obserwatorów, ich wymowne spojrzenia i kąśliwe komentarze. Dodatkowo nasz wewnętrzny głos powie: „nie dasz rady, stracisz szacunek znajomych”. No i blokada językowa murowana…

Lęk przed porażką nie bierze się znikąd…

Można go uznać za skutek uboczny wychowania i kształcenia w duchu kultu osiągnięć. W jego powstawaniu istotną rolę odgrywają rodzice i ich praktyki wychowawcze: wysokie oczekiwania, zachowania kontrolujące i zachowania karzące. Wysokie oczekiwania rodziców, czyli: „Bądź numerem 1”, „Zawsze dawaj z siebie wszystko”, „Ucz się i rozwijaj”. Rodzice stawiają nam wysoko poprzeczkę 😉 Dodatkowo pokazują, że wynik jest ważniejszy niż sam proces doskonalenia umiejętności. W konsekwencji wywołują u dzieci silne napięcie dotyczące rezultatu działania. Oprócz wysokich oczekiwań ważną rolę w kształtowaniu lęku przed porażką odgrywają zachowania kontrolujące. Rodzice na naszej drodze do zwycięstw nie pozostawiali nas samych sobie, bez kontroli. Przejawiali zachowania kontrolujące poprzez stałą obecność – bycie „cieniem” własnych dzieci. No i zachowania karzące – rodzice okazywali smutek i złość, nie szczędząc krytycznych słów nawet w towarzystwie rówieśników swoich dzieci. Stosowali dwa typy kar: ograniczenie przywilejów i wycofywanie miłości.

Lęk przed porażką jest „zaraźliwy”. Rodzice kontrolując zachowanie dziecka, emanują obawami i przekazują je nam. Lęk jest przekazywany z pokolenia na pokolenie. Tak jak napisałem wcześniej – rodzice stawiają nam poprzeczkę bardzo wysoko i jeśli ktoś chce uzyskać nadludzki efekt, musi mieć również ponadprzeciętną edukację. Jedna z popularnych szkół języka angielskiego proponuje kursy dla niemowląt. Na kolejnych szczeblach edukacji jest coraz więcej zajęć dodatkowych i jedyną okazją na kontakt dzieci i rodziców jest czas spędzony w drodze do szkoły i na kolejne zajęcia pozalekcyjne. Takie życie w pośpiechu i napięciu skutkuje pojawieniem się obsesji bezbłędności, a tu już krótka droga do perfekcjonizmu (o perfekcjonizmie pisałem już tutaj: https://przelambariere.pl/o-perfekcjonizmie-w-nauce-jezyka-angielskiego-jak-sobie-z-nim-poradzic/).

Brak dystansu wobec wartości lansowanych w społeczeństwie osiągnięć może być groźną pułapką. Lęk przed porażką, w tym lęk przed popełnianiem błędów językowych może skutkować blokadą językową. Dlatego warto nad tym popracować, jeśli Twoim celem jest sprawne komunikowanie się w języku angielskim.

Te lektury mogą być dla Ciebie pomocne (zdecydowanie je polecam!):

  1. Malwina Huńczak, „Przekleństwo perfekcjonizmu. Dlaczego idealnie nie zawsze oznacza najlepiej”, seria Samo sedno.
  2. Stephen Briers, „Pokonaj depresję, stres i lęk”, seria Samo sedno.
  3. Hans Morschitzky „Lęk przed porażką”, wydawnictwo W drodze.

Lęk przed porażką - Arkadiusz Włodarczyk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.