HR-owiec o kandydatach i ich języku angielskim na rozmowach kwalifikacyjnych

Witajcie 🙂 Dzisiaj trochę z innej beczki, coś innego – wideo ze specjalistą do spraw rekrutacji, Asią.

Asia była naszą kursantką, zgłosiła się do naszej szkoły między innymi dlatego, że język angielski był jej potrzebny w pracy rekrutera 🙂 W tym wideo dzieli się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem w obszarze rozmów kwalifikacyjnych! Oglądajcie, może znajdziecie coś dla siebie 🙂

Mam na imię Asia. Rekrutacją zajmuję się prawie od 8 lat. Natomiast swoją karierę zaczynałam w bankowości, teraz od prawie 3 lat zajmuję się wyłącznie rekrutacjami IT.

Ile rozmów kwalifikacyjnych przeprowadziłaś w swoim życiu?

Zastanawiałam się nad tym jakiś czas temu i zakładam, że będzie to około 1 500, 1000 przekroczyłam na pewno, a ile było ich dokładnie, jest mi trudno powiedzieć.

Kogo zwykle rekrutujesz?

Przede wszystkim były to osoby, które pracowały w Contact Center. Byli to specjaliści z zakresu bankowości i teraz specjaliści IT, bardzo szeroko rozumiani, od stanowisk biznesowych po takie stricte techniczne.

Jak radzą sobie kandydaci z językiem angielskim?

Bardzo różnie i to też udowadnia, że to co w CV nie zawsze pokrywa się z tym, co faktycznie wychodzi podczas rozmowy. Zauważyłam też, że warto uprzedzić kandydatów, że będziemy rozmawiali w języku angielskim, zwłaszcza, jeśli ten angielski gdzieś nie jest na bardzo wysokim poziomie.

W ilu ofertach pracy wymagany jest język angielski?

Dzisiaj w większości. W większości ofert faktycznie pojawia się ta konieczność posługiwania się językiem angielskim. Przy czym zakładam, że jedna trzecia z tych ofert faktycznie nie wymaga używania później tego języka. Zakładamy, że realnie jest to potrzebne w 60% ofert pracy.

Czy można znaleźć pracę w branży HR nie znając angielskiego?

Kiedy ja zaczynałam jeszcze się dało, teraz zakładam, że jest to dużo trudniejsze. Zwłaszcza, że te największe działy HR, realizujące najciekawsze projekty zazwyczaj znajdują się w międzynarodowych firmach, w korporacjach, w których jednak ten język angielski siłą rzeczy jest  wykorzystywany. Może nie na co dzień, ale faktycznie bez jego znajomości może być ciężko.

Jeśli ktoś chce się rozwijać i piąć w górę, to będzie trudniej znaleźć fajną pracę w branży HR bez znajomości języka?

Zdecydowanie dla mnie też to było motywacją do nauki angielskiego, więc jakby na własnej skórze jestem w stanie to stwierdzić, że w pewnym momencie dochodzimy do ściany, której nie jesteśmy w stanie przekroczyć, nie znając na pewnym poziomie języka angielskiego.

Ile więcej miesięcznie można zarabiać znając angielski komunikatywnie?

Trudno mi to określić kwotowo, natomiast procentowo zakładam, że zaczynamy od 20%, zależnie oczywiście od zawodu, od 20% w górę. Dobrym przykładem na pewno jest chociażby zwykłe, takie stanowisko entry-level, którym jest obsługa klienta i chociażby Contact Center, gdzie faktycznie ta obsługa klienta w języku angielskim jest znacznie lepiej wynagradzana niż ta w języku polskim.

Czy zdarza się, że kandydaci, którzy znają lepiej język angielski (mimo podobnych kwalifikacji), wygrywają z tymi, którzy języka nie znają?

Tak. Takie sytuacje się zdarzały. Były takie sytuacje, w których ten angielski nie miał nawet poziomu komunikatywnego. Jeżeli ktoś ma ten poziom komunikatywny, ma świetne kompetencje, jest w stanie brać udział, może nie w rywalizacji, ale jest w stanie konkurować z osobami, które znają go świetnie, lepiej. Natomiast na pewno jest jakiś minimalny poziom, poniżej którego na pewnych stanowiskach nie jesteśmy w stanie zejść.

Jaki to poziom?

B2, B1+, zależnie od organizacji.

Jak jest postrzegany kandydat, który nie zna w ogóle języka angielskiego?

Oczywiście dużo zależy od stanowiska. No kiepsko w dzisiejszych czasach…  stykamy się na co dzień z językiem angielskim i trudno jest nie oczekiwać, że ktoś nie zna go chociaż na poziomie komunikatywnym na pewnych stanowiskach.

Czy kandydaci zawyżają swoją znajomość języka angielskiego w CV?

Działa to w dwie strony, są osoby, które potrafią „się wstrzelić”, natomiast są osoby, które strasznie zawyżają i są osoby, które bardzo zaniżają tą znajomość. Są przypadki, kiedy jesteśmy mile zaskoczeni, ale też czasem zdarza się, że w tą drugą stronę kandydat nas zaskakuje. Mało tego czasami przychodzą do nas osoby z dużych międzynarodowych firm i uwierz mi, że potrafią nie umieć porozmawiać w języku angielskim, nawet te kierownicze stanowiska. Miałam 2 – 3 miesiące temu  rozmowę z osobą na kierowniczym stanowisku, która współpracowała z Chinami i absolutnie nie była w stanie się porozumieć ze mną podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Nie mam pojęcia, jak sobie radziła na co dzień w swojej pracy. Zdarza się to.

Dostała pracę, czy nie?

Nie. Ten język był strasznie przekłamany. Nie było to jedyne kłamstwo, które wystąpiło jeszcze podczas tej rozmowy, ale nie.

Najśmieszniejsza sytuacja jeśli chodzi o rozmowę kwalifikacyjną w języku angielskim?

To nie jest moja sytuacja, to jest sytuacja koleżanki z banku. Rozmawiała z Panią, która stwierdziła, że mówi po angielsku. Natomiast jak się okazało, w ogóle tego nie potrafiła i wymyślała sama swoje słowa, tworzyła słowa, które nie istniały. Koleżanka próbowała nie wybuchnąć śmiechem podczas spotkania, ale babka zachowała kamienną twarz i kontynuowała rozmowę, wymyślając totalnie wymyślone słowa. Koleżanka, która z nią prowadziła tę rekrutację na pewno znała świetnie angielski, więc na pewno nie ma mowy tutaj o pomyłce i o jakimś nieporozumieniu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.