Czy zdarzyło ci się ponownie zapisać się na kurs angielskiego, gdy zobaczyłeś reklamę w Internecie? Lub po nieudanej rozmowie z obcokrajowcem postanowiłeś wziąć się do roboty i nauczyć się mówić? A może usłyszałeś jak inni rozmawiają po angielsku, poczułeś się gorszy i postanowiłeś coś wreszcie zrobić z tym językiem… a po jakimś czasie znowu przerwałeś naukę? Brzmi znajomo? Jeśli tak zapraszam do dalszej lektury!
Wielu z nas w ogóle nie potrzebuje języka angielskiego w swoim życiu, czy innego języka obcego. Ale są też osoby, którym angielski jest potrzebny tylko kilka razy w roku, kiedy jadą na wakacje. Potrzebują nauczyć się języka na tyle aby się porozumieć za granicą. Po co więc miałyby znać angielski na bardzo wysokim poziomie? Zdarza się, że te osoby mimo wszystko będą chciały się uczyć, ponieważ będzie im wstyd, że nie znają angielskiego, a myślą, że powinny, bo w dzisiejszych czasach angielski znają przecież wszyscy. Wstyd, że inni znają angielski, a oni nie. Tutaj emocja wstydu będzie ich napędzać do nauki przez jakiś czas i spowoduje, że wystartują i utrzymają motywację przez jakiś czas. Później się to zmieni. Słyszałeś zapewne wiele razy: „Angielski to już nie jest drugi język. Każdy dziś go potrzebuje, bo bez niego nie poradzi sobie na rynku pracy.” Przestraszyłeś się i szybko zapisałeś się na jakiś kurs. Po kilku miesiącach strach mija, bo zacząłeś już coś robić w tym kierunku, nawet nauczyłeś się nowych rzeczy, później moja również motywacja, a efektów większych brak ☹ Inny przykład. Zobaczyłeś reklamę w Internecie i pomyślałeś, że tym razem się uda. Chwytliwe hasła i dobrze napisana oferta spowodowała, że zapisujesz się na naukę języka. Po jakimś czasie jednak entuzjazm opada, nie wiesz czemu. Jakoś tak już ci przeszło. Zmieniłeś nagle plany i mówisz do znajomych „jednak to nie jest to co chciałem„, zrzucając tym samym winę na szkołę, metodę, czy ofertę.
Jest to dość popularny motyw pojawiający się u dzieci, których to rodzice zapisują na różne zajęcia pozaszkolne. Dziecko zaczyna chodzić i zostawia kurs/trening po jakimś czasie. Rodzicie wtedy mówią „ma słomiany zapał”. Brzmi jakby to była stała (nigdy niezmienna) cecha charakteru albo wirus, którego się łapie i może kiedyś przejdzie. Nie wiadomo co robić. Najlepiej usiąść i płakać… żyć z „wirusem” do końca życia 😉 A tak bardziej serio?
Słomiany zapał wynika z podjęcia decyzji w oparciu o chwilową emocje. Niestety emocja (jak to emocja) – pewnego dnia mija.
Emocja pojawia się i znika. Gdy emocja opada, opada również entuzjazm, zapał i motywacja do dalszej pracy. Znika powód dla którego miałbyś się uczyć, czyli znika emocja. To ona napędzała cię do działania. Cel został oparty na nie Twoich (prawdziwych) potrzebach. Jeśli był oparty, to tylko na części potrzeb i może nie tak bardzo istotnych i ważnych dla ciebie. Jeśli nawet wypiszesz 20 powodów dla których warto się uczyć, stworzysz plan działania to i tak możesz nie zmotywować się do nauki języka obcego. Będziesz odkładał i sabotował naukę. To tak jakbyś oszukiwał siebie, że warto, ale tak naprawdę nie potrzebował tego. Stąd sabotaże, rezygnacja i późniejsze podrygi do zapisania się na kolejny kurs, który to może zmieni. Jeśli dobrze się zastanowisz czego potrzebujesz, to zapszczędzisz sobie dużo czasu, energii oraz pieniędzy.
Co polecam zrobić?
- Polecam…rozmawiać i słuchać. Rozmawiać ze sobą o sobie, o swoich potrzebach o tym czego potrzebujesz oraz słuchać siebie (tutaj polecam książkę Porozumienie bez przemocy. O języku życia). Ewentualnie możesz spotkać się z kimś i o tym porozmawiać, ponieważ on może zauważyć coś, czego Ty teraz nie widzisz i nie zauważasz. Może to znacznie przyspieszyć proces poszukiwań tego czego chcesz. Warto zastanowić się nad tym czego tak naprawdę potrzebujesz – czy potrzebujesz w ogóle angielskiego? Jeśli tak – do czego konkretnie? Na jakim poziomie chcesz opanować mówienie? Szukając powodów warto odpowiedzieć sobie na pytania: Jak? Gdzie? Z Kim? Jak często… będziesz rozmawiał by znaleźć jak najwięcej kontekstów.
- Zastanowić się na wizją tego co chcesz osiągnąć. Gdy kupujesz mieszkanie masz wizje tego jak będzie wyglądało, prawda? Gdy kupujesz samochód, masz również wizje tego jak będziesz nim jechał i to cię kręci/motywuje. A czemu tego samego nie robisz z językiem? Zadaj sobie pytania: Jaka jest Twoja wizja odnośnie znajomości języka obcego? Co w tym obszarze Cię kręci? Wizja czego dokładnie? Jak to ma wyglądać za 6 miesięcy, za rok?
- Zastanowić się nad wartościami, które za tym stoją, czyli tym co jest ważne (wartościowe) dla ciebie w kontekście tego celu. Zadać sobie pytanie: Czy jest to ważne? Czemu to jest ważne/istotne? Dlaczego warto się uczyć? Po co? Co jest w tym ważnego dla Ciebie?
- Zastanowić się nad potrzebami (jakie spełnia i jakie spełni w przyszłości osiągnięcie tego celu). Co dzięki temu osiągnę? Po co jest mi to potrzebne? Jakie spełni to moje potrzeby? Do czego potrzebuje?
Jako kontynuacje polecam rzucić okiem na serie artykułów, w których wyjaśniam jak się zmotywować do nauki języka angielskiego, gdzie szczegółowo opisałem dlaczego warto znać nasze wartości oraz potrzeby stojące za nauką języka obcego.