W poprzedniej części artykułu mówiliśmy o celach językowych i problemach w uczeniu się języka obcego. Te przeszkody prawie zawsze występują, gdy nie określimy z góry swoich celów. Tutaj zapoznasz się z 3 kolejnymi zagrożeniami. Zdradzę Ci też sposoby, jak ich uniknąć – owocnej lektury!
- Brak adekwatnych efektów w nauce języka do włożonego czasu oraz energii, wykonywanie zadań na pół gwizdka lub skakanie „z kwiatka na kwiatek”.
Bez konkretnego celu i planu będziesz zajmował się… wszystkim i niczym. W Twoje ręce trafią przypadkowe materiały do nauki języka angielskiego, popracujesz nad gramatyką na przypadkowo otwartej stronie, która akurat przyciągnie Twoją uwagę, albo będziesz bezsensownie klikał w aplikację do nauki słówek.
Brak koncentracji na tym, czego naprawdę potrzebujesz, będzie demotywujący. Nie będziesz tak naprawdę wciągnięty i zainteresowany tematem nauki języka. Nawet mimo wielu godzin w tygodniu spędzonych na „nauce” Twoje postępy nie będą spektakularne, ponieważ nie będziesz się przykładał i możesz czasem uczyć się wszystkiego. Wtedy niestety… niczego konkretnego się nie nauczysz.
Finalnie będziesz znał język angielski ogólnie, ale w niczym konkretnym nie będziesz dobry. No bo jak tu być dobrym w czymś, skoro w tydzień pracujesz nad wszystkim, nad czym się da, i naraz uczysz się wszystkich 6 czasów? A brak poczucia robienia postępów to z kolei szybka droga do niższej motywacji w nauce języka angielskiego i do dalszego działania. Przy najbliższej, spontanicznej rozmowie w języku obcym zobaczysz tylko, jak wiele rzeczy, z których wcześniej się dokształcałeś (spędzając tyle godzin na „nauce”!), nie było potrzebnych. To może Cię jedynie załamać.
Natomiast skupianie się na małych celach (najpierw trzeba je mieć oczywiście), da Ci poczucie osiągania sukcesu, sprawczości. Zwiększy się Twoja pewność siebie oraz motywacja!
- Możesz zaczynać kurs angielskiego co pół roku na chwilowym „zrywie” i zostać wiecznie początkującym.
Brak celu to brak znajomości Twoich konkretnych potrzeb. Jeśli tego sobie nie uświadomisz, co jakiś czas będziesz przerywał kurs angielskiego, bo stwierdzisz: „To jednak nie jest dla mnie” – mimo, że nie poświęciłeś dotąd nawet 10 min, by pomyśleć, co faktycznie jest dla Ciebie! Gdy pytam o to swoich uczniów, często słyszę odpowiedź: „Nie wiem”. A gdy zadaję drugie pytanie: „A co zrobiłeś, by się dowiedzieć?”, w odpowiedzi jest cisza, widać też dyskomfort ze strony tej osoby.
Jednak to ważne – by ruszyć z miejsca albo by dokonała się zmiana, czasami musi dostatecznie zaboleć. Po to, by nie trwać wiecznie w miłych i komfortowych warunkach, które prowadzą donikąd. Pamiętaj, że rolą nauczyciela nie jest „głaskanie” ucznia. Warto tutaj zajrzeć do artykułu pt. „Zapisałem się na kurs języka angielskiego… znowu”. Tam szerzej to wyjaśniam, dowiesz się, dlaczego ludzie zapisują się co jakiś czas na kurs językowy i znowu go przerywają.
- Nieprawidłowe wyznaczenie celu będzie źródłem stresu oraz różnego rodzaju nieprzyjemnych emocji (złości, frustracji itp.).
Jeśli niedawno rozpocząłeś naukę języka angielskiego i postanowiłeś, że za kilka miesięcy osiągniesz płynność językową, to oznacza to, że nieprawidłowo wyznaczyłeś swój cel. Musi on być realny (rzuć okiem na artykuł o tym, jak wyznaczać cele językowe). Zmierzanie w kierunku czegoś nierealnego i zauważalny z każdym krokiem brak odpowiedniego postępu będą Cię blokować i stresować. Możliwe np., że to Twoja ambitna część osobowości taki cel narzuciła. A jeśli go nie osiągniesz, będziesz sfrustrowany.
Niestety nasz umysł zbytnio optymistycznie wszystko planuje i zwykle myślimy, że osiągnięcie konkretnego poziomu językowego zajmie znacznie mniej czasu, niż faktycznie zajmuje. Na początku nie widzimy tego, co będzie dalej – sprawdza się tutaj zasada: „Im głębiej w las, tym więcej drzew”. Pojawia się więcej szczegółów, detali, trudności, których nie widziałeś podczas planowania swojej nauki angielskiego. Jeśli więc zamierzasz (ze względu na swoje perfekcjonistyczne nastawienie) mówić idealnie i bezbłędnie, będziesz się frustrował i złościł, gdy efekt okaże się inny od zamierzonego. Czasami możesz nawet się smucić, ponieważ nie osiągniesz tego, na czym Ci zależało. Będziesz się czuł zawiedziony i zmęczony tym, że przecież tak dużo wkładasz w to serca, a nie wychodzi… Możliwe, że nawet po kilku latach nauki języka będziesz popełniał błędy językowe.
Dlatego bardzo ważne jest zapisanie celu REALNEGO i wytyczenie konkretnych kroków, by go zrealizować!
Warto zatem zastanowić się chwilę, zanim chwycisz za telefon i zadzwonisz do szkoły językowej czy prywatnego lektora, by zapisać się na lekcje angielskiego. Pomyśl 15-30 min, poszperaj w Internecie, znajdź odpowiedzi na pytania, które pojawiają się w głowie, poradź się kogoś, może będzie wiedział, czego potrzebujesz. Zaoszczędzisz dużo swojego czasu oraz energii. Nauczenie się języka obcego to maraton, a nie sprint. Każdego tygodnia spędzisz wiele godzin na nauce języka. W skali roku mogą to być setki godzin. To kawałek Twojego życia. Dlatego warto najpierw pomyśleć o tym i podjąć dobrą decyzję.