Perfekcjonizm będzie tematem przewodnim trzech kolejnych wpisów na blogu. Dlaczego perfekcjonistyczne nastawienie przeszkadza w nauce angielskiego? Czytaj dalej! 🙂
Asia uczestniczyła w lekcji języka angielskiego i podczas rozmowy z lektorem popełniła kilka błędów językowych, które lektor od razu poprawił. Asia, wychodząc przygnębiona ze spotkania, pomyślała: „Podczas rozmowy popełniałam błędy. Jestem totalnie beznadziejnym rozmówcą. W ogóle nie umiem mówić po angielsku!”.
Brzmi znajomo?
Jest to myślenie w stylu:
- „Albo czarne, albo białe…”
- „Albo wygrasz, albo przegrasz”
- „Albo nauczę się, albo to nie ma sensu”
- „Albo uzyskam poziom C1 z angielskiego, albo to wszystko będzie bez sensu”
- „Albo nauczę się mówić perfekcyjnie, albo wcale”
- „Albo nauczę się tego języka, albo koniec”
Wiele osób kieruje się zasadą: „Wszystko albo nic!”, zarówno w nauce języka angielskiego, jak i w wielu innych dziedzinach w życiu. Czy jednak jest to korzystne?
Jak podejście „Wszystko albo nic” przekłada się na naukę języków (i nowych umiejętności)?
Sądzę, że każdemu z nas – jeśli nie na co dzień, to przynajmniej raz – zdarzyło się myśleć w ten sposób. Myślenie nieelastyczne jest czarno-białe, opiera się na zasadzie: „Wszystko albo nic”. Osoby z takim przekonaniem wychodzą z założenia, że albo będą miały wszystko, czego chcą, albo nic.
Gdy trenowałem przez kilka lat taekwondo, myślałem w podobny sposób. Kiedyś powiedziałem swojemu znajomemu, że albo trzeba ćwiczyć na maksa, albo to nie ma sensu. Albo się za coś zabierasz i robisz to dobrze, albo nie rób tego w ogóle. On wtedy powiedział, że przecież nie muszę trenować 3 razy w tygodniu po 90 minut, ponieważ koliduje to z moimi zajęciami na uczelni, i że mogę robić to dla relaksu. Można przecież trenować sztuki walki dla przyjemności i relaksu!
Pamiętam dobrze, jak byłem wtedy zawzięty w swoim rozumowaniu. Jeszcze nie pojmowałem, z czego to wynika. Miałem w głowie przekonanie: „Albo się za coś zabierasz i robisz to dobrze, albo robienie tego nie ma sensu”. To nastawienie perfekcjonistyczne.
Dlaczego perfekcjonistyczne nastawienie przeszkadza w nauce angielskiego?
Perfekcjonista zawsze chce być najlepszy we wszystkim, co robi. Stawia sobie bardzo wysokie wymagania, które nie zawsze są REALNE i MOŻLIWE do spełnienia. Dlatego zanim otworzy usta i zacznie z kimś rozmawiać po angielsku, odczuwa strach. Stach, który odbiera mu pewność siebie i zamyka dostęp do już wcześniej nabytej wiedzy. Osoba ta zwykle jest samokrytyczna i skupiona na własnych niedociągnięciach. Gdy mówi w języku obcym, zwraca uwagę na swoje błędy i o nich rozmyśla.
Perfekcjoniści są również silnie zmotywowani i oczywiście osiągają też sukcesy.
Osoby te wyznaczają jednak często nierealne standardy i nagradzają siebie jedynie wtedy, gdy się do nich dostosują. Perfekcjonista wierzy, że inni wymagają od niego doskonałości i jedynie wtedy, gdy w idealny sposób wykona jakąś czynność, zyska ich akceptację. Jeśli otrzyma zadanie, przy którym może nie wypaść perfekcyjnie, odrzuci pomysł wykonania, nie zabierze się za nie w ogóle. Dlaczego? Tylko z tego względu, by w razie niepowodzenia nie uderzyć w swoje poczucie własnej wartości.
Jest to również bardzo popularny powód odkładania rzeczy na później – „Jeśli nie będę mógł nauczyć się wszystkiego, to jeszcze nie zabieram się do nauki”, „Nie zebrałam jeszcze wszystkich wystarczających materiałów, dlatego teraz się za to nie zabieram”, „Opanuję jeszcze 2 książki z testami i będę mógł podejść do certyfikacji”, „Jeszcze 10 lekcji z lektorem i zacznę wysyłać CV”, „Jeszcze nauczę się tylko 500 słów i zacznę rozmawiać z ludźmi”, „Muszę znać wszystkie słowa z tego artykułu” itd. itp.
By nauczyć się języka, musisz myśleć… elastycznie!
Osoby uczące się języków obcych mogą być przygnębione i podenerwowane, gdy coś idzie źle – nie poznają wystarczającej ilości materiałów, nie nauczą się odpowiedniej liczby słów, popełnią błędy językowe podczas mówienia w języku obcym albo powiedzą coś nie tak. Gdy tak się stanie, krytykują się za to i obniżają swoją samoocenę. Surowa krytyka wtedy odgrywa pierwszoplanową rolę.
Myślenie nieelastyczne polega więc na prostym wyciągnięciu wniosku.
Niestety nie uwzględnia sytuacji, w której można zweryfikować prawdziwość tych wniosków. To myślenie często idzie w parze z silnymi osądami moralnymi i samooceną, które mogą powodować wystąpienie wielu niepotrzebnych emocji. Zwykle osoby, które tak myślą, próbują narzucić swój sposób myślenia innym. Uważają, że istnieje tylko jedna racja: „Trzeba mówić bezbłędnie, nie można popełniać błędów” – będą przekonywać swojego nauczyciela. Nie chodzi tu o to, by porzucić swoje poglądy, przekonania czy wartości – ale by dopuścić do swojej świadomości fakt, że ludzie mogą widzieć tę samą sytuację i doświadczać jej na różne sposoby.
Myślenie czarno-białe polega na postrzeganiu siebie, ludzi lub sytuacji w kategoriach dwóch skrajności – coś jest albo dobre, albo złe. Coś albo się udało, albo się nie udało. Postrzeganie świata w czarno-białych kategoriach często prowadzi do perfekcjonizmu i przesadnej surowości w stosunku do siebie, a niekiedy również w stosunku do innych ludzi. Stoją za tym założenia typu: „Jeśli nie robię czegoś w 100% dobrze, to znaczy, że robię to źle”.
Jakie są konsekwencje takiego myślenia? Jak wpływa ono na naukę języka?
Podczas nauki języka obcego nie dajesz sobie prawa do popełniania błędów i do niedociągnięć.
Nawet jeśli w większości sytuacji dogadujesz się w obcym języku, ciągle będziesz uważał, że nie mówisz wystarczająco dobrze. Całą swoją energię będziesz skupiał na doszlifowywaniu, poprawianiu itp., które generalnie nie wpłyną na ogólną jakość mówienia po angielsku (znajomość ok. 6000 słówek gwarantuje, że zrozumiesz 89% wszystkich tekstów czy dialogów. A szokujące jest to, że 94 000 wyrazów to zaledwie 11% wszystkich treści. Perfekcjoniści będą chcieli koniecznie poznać wszystkie, nie patrząc na brak praktyczności w swoim podejściu).
Możesz mieć również problemy z zabraniem się za nowe zadania, które wydają Ci się trudne, bo z góry wiesz, że nie spełnisz swoich własnych standardów.
A trudno zrobić coś, czego się wcześniej nie robiło, i wykonać to w 100% dobrze, dlatego możesz automatycznie odwlekać takie zadanie. Jakie to mogą być zadania? Na przykład umówienie się na kolejne spotkanie z lektorem języka angielskiego, zapisanie się na kurs językowy, spotkanie w grupie, w której można porozmawiać po angielsku (by praktykować mówienie) czy wykonanie zadań gramatycznych.
Dlaczego odkładasz to na później? Ponieważ wiesz, że podczas rozmowy z lektorem wyjdą błędy językowe (one i tak wyjdą, bez względu na to, jak dużo zrobisz kserówek w domu!). Bo na spotkaniu z obcokrajowcami zobaczysz, że nie mówisz płynnie po angielsku, tak jak byś chciał. Nie podejmiesz też nowej pracy, ponieważ ciągle myślisz, że Twój angielski nie jest wystarczający. To jest jak historia, która nigdy się nie kończy.
Oceniając wyniki swojej pracy bądź postępowania, możesz być bardziej skłonny do zwracania uwagi na to, co nie wyszło, zamiast na to, co się udało.
To bardzo typowe. Podobnie możesz postrzegać na przykład wyniki swojej nauki. Po 6 miesiącach, ucząc się z lektorem języka angielskiego, stwierdzasz (mimo wielu opracowanych już tematów i wielu poznanych słów), że to tylko 2000 słów albo że nadal kiepsko mówisz po angielsku.
Przykładowo – na pięć sytuacji, w których poradziłeś sobie językowo, będziesz pamiętał o tej jednej, kiedy nie dogadałeś się w języku obcym (z różnych przyczyn!). Tutaj oczywiście weźmiesz odpowiedzialność na siebie i stwierdzisz, że nie mogłeś porozumieć się po angielsku przez brak swoich umiejętności językowych, ale nie weźmiesz pod uwagę innych czynników (np. niezrozumiały akcent obcokrajowca). Będziesz skupiał się na swoich błędach i rozpamiętywał, że właśnie wtedy Ci nie wyszło.
Jeśli nie jest idealnie, to jest do kitu…
Perfekcjonista stawia sobie niemożliwe do spełnienia wymogi, wyznacza wysokie standardy (co do jakości i idealnego wykonania poszczególnych zadań). Cel nie musi być wcale ambitny i wysoko postawiony, za to jest potrzeba bezbłędnego wykonania.
Zastanów się jednak:
Czy realne jest, byś przez całe spotkanie z nauczycielem języka angielskiego nie popełnił żadnego błędu językowego?
Czy nigdy się nie zdarzy, że zapomnisz postawić -s na końcu czasownika w trzeciej osobie liczby pojedynczej?
Czy wyjeżdżając za granicę, musisz nauczyć się wszystkich rozmówek bez pominięcia żadnej frazy?
Czy potrzebne jest poznanie dziesięciu przysłówków na opisanie pogody?