Czy przydatne jest posiadanie certyfikatu z angielskiego z egzaminów takich jak First Certificate in English (FCE), Certificate in Advanced English z Cambridge (CAE) lub International English Language Testing System (IELTS)? Jaki jest prawdziwy pożytek z posiadania jednego z tych certyfikatów? Czy to pomoże na przykład w znalezieniu lepszej lub lepiej płatnej pracy?
Przytoczone poniżej argumenty pomogą Ci przeanalizować, czy w Twoim przypadku posiadanie certyfikatu jest czymś niezbędnym, przydatnym, czy też zupełnie niepotrzebnym papierkiem. Pod każdym z omówionych aspektów, przemawiających za lub przeciw, zacytujemy również wypowiedzi naszych lektorów PrzełamBarierę, którzy wiele razy rozmawiali na ten temat z kursantami. Wielu naszych kursantów myślało, myśli albo będzie myślało w przyszłości o podejściu do egzaminu oraz otrzymaniu certyfikatu.
Certyfikat z angielskiego – czy na pewno go potrzebujesz?
Załóżmy więc, że istnieją 2 główne czynniki: cel i miejsce (pierwszy bardzo często zależy od drugiego).
Cel, czyli Twoja potrzeba. Po co uczysz się języka? Co czego będzie Ci potrzebny język angielski? Uczysz się, ponieważ chcesz nauczyć się mówić w języku angielskim ? Uczysz się języka, ponieważ za 1,5 roku chcesz wyjechać za granicę? A może studiować za granicą ? Zauważ, że to odmienne cele !
Miejsce – wyjeżdżasz ? Do którego kraju ? Czy zostajesz w Polsce i nigdzie nie planujesz wyjeżdżać na dłużej lub wyjeżdżać zarobkowo ?
Odpowiedzi na powyższe pytania będą determinować Twoją decyzję. Poniżej wyjaśnienie.
Czy potrzebujesz certyfikat aby studiować za granicą?
Z racji wyjazdu na studia zagraniczne bardzo możliwe, że będzie od Ciebie wymagane przedstawienie dokumentacji świadczącej o znajomości języka, czego najlepszym dowodem są certyfikaty. Niektóre uczelnie w rozpisce swoich wymagań, precyzują czy potrzebny będzie egzamin i jaki.
Przykład:
W wyszukiwarkę Google wpisałem: the london school of economics and political science language requirements
Czyli: nazwa uniwersytetu i „language requirements”. Ty też tak zrób jeśli wiesz gdzie chcesz studiować!
Co znalazłem?
Każdy kraj i uniwersytet mogą mieć swoje własne wytyczne. Zanim zaczniesz brać się za przygotowanie do certyfikatu warto to sprawdzić 😉
Faktem jest natomiast, że na przykład mając CAE oraz IELTS, będą one honorowane przez zagraniczne i polskie uczelnie. Pierwszy z nich uznawany jest np. przez 135 brytyjskich szkół wyższych (m.in. Uniwersytet Cambridge, Oxford czy Kings College London) i setki innych uniwersytetów – zarówno w państwach, gdzie angielski jest językiem urzędowym (np. w Australii), jak i innych (np. w Niemczech, Francji, Holandii, Skandynawii).
IELTS jest również honorowany w państwach, gdzie język angielski jest rodzimym – w tym w Wielkiej Brytanii, Australii czy USA (uznają go takie uczelnie, jak Harvard, Princeton czy Yale).
Poniżej kilka wypowiedzi lektorów PrzełamBarierę nt. potrzeb posiadania certyfikatów z angielskiego:
„Ja pisałem TOEFL -a po to żeby pojechać do Korei i poznałem tam parę osób z różnymi certyfikatami. Każdy z obcokrajowców, który miał taki certyfikat robił go tylko i wyłącznie po to, żeby móc tam pojechać na studia”.
„Mam też kursanta który przygotowuje się do CAE od jakiegoś czasu. Chce studiować za granicą i na wybranej przez niego uczelni taki certyfikat jest po prostu wymagany. Jako inny powód raz powiedział mi że fajnie jest mieć papier, nawet jak nie będzie go potrzebował do pracy…
I jeszcze mam znajomą z licencjatu która robiła jakiś certyfikat, bo chciała pojechać na Erasmusa i tego wymagała partnerska uczelnia, ale nie pamiętam dokładnie o co w tym chodziło. Teraz z tego co wiem to certyfikaty nie są wymagane i wystarczy przejść rozmowę kwalifikacyjną, a tak przynajmniej mi mówiła kursantka, która pojechała w tym roku akademickim na taką wymianę”
„Też niedawno uczyłem osobę, która potrzebowała certyfikatu ze względu na program ERASMUS i był to certyfikat FCE. Zdawał go ładne kilka temu więc ciężko powiedzieć czy wymagania są dalej takie same. Osobiście słyszałem, że coraz częściej uczelnie mają w ofercie także egzamin wewnętrzny/rozmowę kwalifikacyjną jako alternatywę dla TOEFL/IELTS”.
Jeżeli będziesz chciał studiować na przykład w Danii, to są uczelnie gdzie certyfikat będzie potrzebny i są uczelnie gdzie tego wymagać nie będą, ponieważ możesz zdać test z angielskiego online. Gdy będziesz chciał rozpocząć studia drugiego stopnia (mgr), to już mogą wymagać certyfikatu IELTS. W przypadku gdy ukończyłeś pierwszy stopień w krajach skandynawskich lub UK, to już nie potrzebujesz. Jak sam widzisz, jest sporo zmiennych i to, czy będziesz potrzebował mieć certyfikat będzie zależało od Twojej ścieżki edukacji, jak również od tego w jakim kraju będziesz chciał studiować i na jakiej uczelni. Warto po prostu to wcześniej sprawdzić tak jak opisałem powyżej. Wujek Google pomoże.
Uwaga! Polecam z dystansem podchodzić do informacji zamieszczonych na stronach, które zajmują się zawodowo i profesjonalnie przygotowaniem do takich egzaminów z uwagi na to, że mogą być nieobiektywne. Dam przykład.
Na jednej ze stron widzę informacje: „Certyfikaty Cambridge English są przepustką na 10 000 uczelni całego świata.” Możesz pomyśleć: “Wow, przyda się, trzeba podejść do egzaminu”. A jak znajdziesz informacje nt. uczelni na której chcesz studiować, może sie okazać, że w tej konkretnie nie będą potrzebować 😉
Tutaj również polecam znaleźć grupę na Facebooku ”studia za granicą”, poszukać informacji lub po prostu zadać pytanie.
Certyfikat z angielskiego, a zwolnienie z egzaminu
Czasami nasi kursanci myślą o przygotowaniu do certyfikatu by być zwolnionym z egzaminu. Dzięki niektórym certyfikatom, możesz wystąpić o automatyczne zaliczenie przedmiotu, którego tematem jest dany język, np. angielski i w ten sposób uniknąć egzaminu bądź nawet uczęszczania na zajęcia. Jeśli tego chcesz, czemu nie !
Jakie jest inne wyjście? Możesz po prostu podciągnąć swój angielski na tyle dobrze, że zdanie egzaminu na studiach z angielskiego nie będzie po prostu problemem i nie będziesz musiał przygotowywać się do zdania egzaminu, by otrzymać certyfikat i później być zwolnionym. W dalszej części artykułu poznasz różne koszty (finansowe i niefinansowe), które wiążą się z przystąpieniem do takiego egzaminu.
Certyfikat z angielskiego do pracy za granicą?
Tutaj ponownie trzeba przyjrzeć się do jakiego kraju chcesz jechać. Jeśli będziesz chciał wyjechać do pracy do UK, będziesz musiał postarać się o wizę, by rozpocząć tam pracę. Jednym z wymogów jest znajomość języka angielskiego na minimalnym poziomie B1. Kto przeprowadza takie egzaminy, które są honorowane przez władze w UK ?
„IELTS Academic, IELTS General Training and IELTS Life Skills are accepted by the UK Visas and Immigration (UKVI) as proof of English proficiency for those wishing to live, work and study in the UK.”
You can only take a SELT (Secure English Language Test) with one of the following providers:
- Pearson
- Trinity College London
- IELTS SELT Consortium
- LanguageCert
SELT jest egzaminem wymaganym do wizy do UK.
Bez względu na to jaki certyfikat zdasz, podczas rozmowy kwalifikacyjnej, nie tylko za granicą, ale i w Polsce, w mgnieniu oka, rekruter dowie się, czy mówisz po angielsku na poziomie wymaganym na danym stanowisku, czy też nie (jeśli przygotowujesz się do interview rzuć koniecznie okiem na kilka artykułów z naszego bloga: https://przelambariere.pl/category/rozmowa-kwalifikacyjna/). Nawet jeśli zdałeś Advanced 10 lat temu, ale od tamtej pory nie ćwiczyłeś języka, straciłeś biegłość, brakuje Ci słownictwa bądź co gorsza nie rozumiesz pytań rekrutera, przedłożenie certyfikatu nie pomoże Ci w zdobyciu danej pracy.
Jeśli chodzi o kraje skandynawskie, to pracodawcy z tamtych krajów będą stawiać na ich rodzimy język i certyfikat się przyda, ale ze znajomości języka np. szwedzkiego. Choć jeśli wpiszesz w CV znajomość szwedzkiego w stopniu komunikatywnym, to rekruter i tak sprawdzi Twoją umiejętność podczas krótkiej rozmowy. Wybronisz się i udowodnisz, że potrafisz. Nie będzie raczej trzeba podchodzić do egzaminu. A co z językiem angielskim? W Szwecji będą potrzebowali języka szwedzkiego i w legalnym miejscu pracy będą tego od Ciebie wymagać, mimo, że niemal wszyscy rozmawiają komunikatywnie po angielsku. Podobnie w Norwegii, czy Finlandii.
Inne kraje UE?
Pomyśl przez chwilę. Czy gdybyś był pracodawcą w Polsce i chciał zatrudnić pracownika, który pracowałby w salonie samochodowym, w sklepie lub gdzieś indziej (gdzie klientem jest rodak danego kraju) to szukałbyś kogoś kto rozmawia dobrze po polsku, czy nie miałoby to dla Ciebie znaczenia ? No właśnie. Podobnie jest z innymi krajami w Europie i na świecie.
Jeśli chciałbyś pojechać Australii, Kanady, czy USA, warto poczytać o wymaganiach.
Wypowiedź lektorów PrzełamBarierę:
„Większość moich kursantów pracuje w branży IT i nigdy nie słyszałem żeby gdziekolwiek (nawet w korporacjach międzynarodowych) był wymagany certyfikat od takich osób. Wydaje mi się, że ogólnie może to dotyczyć szeroko pojętej branży „digital” i obszaru Startupów czy freelance’u – graficy komputerowi, managerowie, HR specjaliści, itp. Zazwyczaj każda firma i tak robi swoje testy”.
„Certyfikaty powoli tracą na wartości i na prestiżu. Pracodawcy wolą sami sprawdzić poziom językowy kandydata i jest to zrozumiałe, ponieważ często półgodzinna lub godzinna rozmowa jest bardziej miarodajna niż certyfikat, który równie dobrze mógł być zdany kilka dobrych lat temu. To tak jak nikt nie zatrudnia nikogo od razu tylko dlatego, że na papierze ma doświadczenie albo wykształcenie kierunkowe, tylko najpierw jest rozmowa o pracę, zadania rekrutacyjne, okres próbny i tak dalej.
Obecnie certyfikaty wymagane są raczej przy rekrutacji na zagraniczne uczelnie wyższe. To jednak też nie jest reguła, bo mój partner mieszkał i studiował za granicą w Skandynawii i nikt od niego nie wymagał żadnego certyfikatu – uczelnia sama zorganizowała test poziomujący z języka angielskiego w stylu rozmowy kwalifikacyjnej. W mojej pracy zawodowej wiele razy spotykałam się z kursantami, którzy chcieli zdać jakiś certyfikat. Praktycznie wszyscy na którymś etapie przygotowań zrezygnowali – odkryli, np. przeglądając oferty, wysyłając CV, że certyfikat nikomu już nie imponuje i nikogo nie interesuje. Przy tym należy zaznaczyć, że zdanie takiego egzaminu to też niemały koszt (kilkaset złotych), nie wspominając o wielu miesiącach lub latach przygotowań. Nawet osoby z bardzo wysokim poziomem muszą się liczyć z przygotowaniami, bo zakres materiału nierzadko jest dziwnie specyficzny lub nie odzwierciedla dokładnie naturalnego użycia języka angielskiego.
Wiem co mówię – sama zdawałam”
Czy warto mieć certyfikat z angielskiego? Koszty egzaminu
TOEFL, (koszt ok. 860 zł) IELTS, (koszt w Polsce ok. 720 zł), egzamin Cambridge (koszt wynosi kilkaset złotych, w zależności od poziomu – FCE koszt ok. 610 zł, CAE koszt ok. 630 zł, CPE koszt ok. 650 zł). Dodatkowo, należy pamiętać, o konieczności zdawania określonych egzaminów wstępnych na kierunek, który zamierzasz studiować. Nie jest to jednak reguła, ponieważ istnieją uniwersytety, na których nie proszą o wcześniejsze przedłożenie tzw. „papierka” – są to niektóre uniwersytety w Szwajcarii, Norwegii czy też w Niemczech.
Koszty inne
Koszt podejścia do egzaminu to oczywiście sam egzamin (co widać powyżej), ale również inne koszty.
Koszt zakupu specjalnych podręczników pod egzamin (70 – 200 zł). Inna, bardzo ważna rzecz, to samo przygotowanie pod egzamin, czyli spotkania z lektorem, którzy pomoże Ci przygotować się do egzaminu. Każdego miesiąca musisz wykupić spotkanie z lektorem, z którym skupisz się na przygotowaniu. Samo przygotowanie (zależy od Twoich aktualnych umiejętności) będzie trwało 3-12 miesięcy. Cenę lekcji pomnóż przez ilość spotkań.
Inny koszt to Twój czas. Poza spotkaniami z lektorem będziesz pracował samodzielnie, ponieważ nie ma sensu wszystkiego robić z lektorem. Wiele egzaminów sprawdza speaking i tutaj warto mieć lektora z którym będziesz trenował mówienie. Pisanie, czytanie, czy słuchanie możesz ćwiczyć we własnym zakresie i nie warto płacić za to lektorowi, chyba, że chodzi o pomoc w wyjaśnieniu jakiegoś zagadnienia, czy niuansu językowego.
Ile to zajmie czasu ?
To zależy od Twojego poziomu językowego, ale minimum możliwe, że setki godzin! „Ale jak to”, powiesz ?!
Sam egzamin FCE trwa około 3 h (bez części speaking). Mowa o słuchaniu, pisaniu i czytaniu. Jeśli za 4 miesiące chcesz podejść do egzaminu, to ile wypadałoby takich egzaminów zrobić w domu samodzielnie ? Jeden tygodniowo będzie już okej ? Jeśli zrobisz 1 tygodniowo, który trwa 3 h, to w skali miesiąca zajmie to 12 h (4 tyg. x 3h). Do tego dojdzie sprawdzenie wyników z kluczem i przeanalizowanie tego co zrobiłeś źle i z czego wynika błąd. Jeśli wyjdzie, że masz jakieś braki, to zaczniesz na ten temat czytać i uczyć się. Tak jak pisałem wcześniej jeśli chcesz podejść do egzaminu za 4 miesiące, to w sumie w wersji minimum zajmie Ci to 48 h + czas na sprawdzenie + lekcje z lektorem. Dlatego jeśli będziesz miał 1 lekcje tygodniowo, to już do 48h trzeba doliczyć 12 spotkań z lektorem. W sumie 64 h. Codziennie bez weekendów musisz poświęcić około 1h przez 4 miesiące.
A co jeśli będziesz chciał samodzielnie wykonać takich egzaminów nie 1 w tygodniu, ale 2, bo wykonanie „tylko” 12 egzaminów może być niewystarczające. Przy zrobieniu samodzielnie 2 egzaminów, które trwają 3 h, daje to już w skali tego 4 miesięcznego przygotowania 96 h + czas na sprawdzenie + lekcje z lektorem.
Nie wspominając o uczeniu się na temat tego jak pisać, by otrzymać więcej punktów, oglądanie wideo na ten temat, czytanie na temat egzaminu, itd.
Uwaga !
A co jeśli Twój obecny poziom językowy wskazuje na to, że będziesz potrzebował 6 miesięcy albo 8 miesięcy na przygotowanie się, bo chcesz zdać na dobrym poziomie ? A co jeśli dzisiaj jesteś na poziomie B1-B2 i chciałbyś podejść do egzaminu CAE albo IELTS ? To dużo, dużo więcej pracy ! Setki godzin !
By przygotować się do takiego egzaminu będziesz musiał również poświęcić wiele godzin, by dowiedzieć się jak go dobrze zdać, czyli co robić, by otrzymać więcej punktów. Mowa o trikach i schematach. By zobrazować dam Ci przykład. Jeśli dzisiaj zrobisz jakiś test językowy, który jest dostępny w Internecie (placement test) to możesz zdobyć np. 75 pkt. na 100. Gdy zrobisz takich testów więcej, wyjdzie na to, że później będziesz miał już 85, czy 90 pkt. na 100. Nauczyłeś się rozwiązywać testy. Podobnie jest z innymi testami, np. na inteligencje. Jeśli wykonasz takich testów sporo, okaże się, że Twój wynik będzie lepszy. Czy to oznacza, że twoje IQ wzrosło…czy po prostu nauczyłeś się zdawać testy ? No właśnie. Im więcej praktykujesz, ćwiczysz robienie testów, tym lepiej one Tobie wychodzą, co niekoniecznie przekłada się na Twoje realne umiejętności pisania, znajomości gramatyki itd. Wiedzą to wszyscy.