Na początku marca pisałem o tym jak ważne w procesie nauki języków obcych jest Twoje nastawienie. Mam nadzieję, że już się zapoznałeś z tym artykułem, jak również z innymi nieoczywistymi błędami popełnianymi podczas nauki języków obcych i że już ich nie popełniasz! Dzisiaj przedstawiam czwarty błąd i rozwiązanie jakim jest planowanie porażki. Na samym dole artykułu znajdziecie też krótkie wideo 🙂
Czy planując dłuższą podróż autem, zabierasz ze sobą zapasowe koło, sprawdzasz, czy jest olej i robisz ogólny przegląd samochodu? Czy jadąc w podróż za granicę bierzesz ze sobą leki? Myślę, że tak. Każdy z nas chce się zabezpieczyć przed ewentualnymi problemami, które mogą się pojawić w związku z jakimś działaniem.
Jeśli idziesz na rozmowę kwalifikacyjną to pewnie wcześniej zastanawiasz się nad pytaniami jakie możesz otrzymać, prawda? Po co? Po to, by wiedzieć co odpowiedzieć. Jeśli masz jakąś lukę w CV, to wiesz, że jest spora szansa, że o to właśnie zapytają. Oznacza to, że przewidujesz pewne niedogodności, które (niemal na pewno) się pojawią. Zaniechanie tych wszystkich wymienionych czynności będzie błędem, bo ich wykonanie może zaważyć na tym, czy dojedziesz nad morze cały i zdrowy i czy dostaniesz pracę.
Jak zabezpieczasz się przed możliwymi przeszkodami?
A jak jest z językiem angielskim? Jak zabezpieczasz się przed możliwymi przeszkodami i niedogodnościami?
No właśnie. Myśląc o nauce języka prawdopodobnie tego nie robisz i myślisz tylko jak fajnie będzie jak już będziesz płynnie rozmawiać z klientem zagranicznym przez telefon, jak będziesz pewnie czuł się podczas takiej rozmowy. Niestety podchodząc do nauki języka musisz też się zabezpieczyć przed ewentualnymi problemami, które niemal na pewno wystąpią po drodze.
A jakie problemy mogą się pojawić? Brak czasu, bo wyskoczył projekt, choroba dziecka, wizyta u stomatologa, niespodziewany wyjazd służbowy na drugi koniec Polski, zamknięcie miesiąca w firmie, czy problemy w pracy. Czy przewidujesz, że te rzeczy najprawdopodobniej się wydarzą i będziesz miał mniej czasu na naukę ? Czy myślałeś nad ewentualnymi rozwiązaniami?
Co możesz zrobić by mimo ograniczonych możliwości dalej regularnie uczyć się języka i dążyć do płynności językowej?
Jeśli nie zastanowisz się i nie wymyślisz możliwych rozwiązań, to może okazać się, że nagle będziesz spędzał drastycznie mniej czasu nad angielskim, będziesz odwoływał spotkania i czekał z nadzieją na lepszy moment? Planując jakikolwiek projekt, musisz wziąć pod uwagę, że pojawią się trudności.
By się zabezpieczyć i lepiej reagować w przyszłości, już dziś wypisz listę rzeczy, które mogą przeszkodzić Ci w dojściu do płynności językowej i znajdź rozwiązania jak im przeciwdziałać.
Pracując z kursantami opracowałem bardzo proste rozwiązanie, np. zaplanuj koniec miesiąca bez zajęć z lektorem, ale na początku miesiąca spotkaj się 2 razy z lektorem, skoro co miesiąc pojawia się zamknięcie miesiąca. Albo – pracując 1 godzinę z lektorem, kolejną godzinę w tygodniu spędź sam nad językiem angielskim. Jeśli każdego miesiąca pojawia się coś niespodziewanego, każdego tygodnia spędź 1 h i 15 min, by w razie czego nadrobić ten czas. Gdy nic niespodziewanego nie pojawi się – najwyżej pouczysz się więcej, lepiej dla Ciebie 😊
Pracując z kursantami indywidualnie, uświadamiamy ich żeby zagospodarowali sobie czas na naukę oraz problemy lub wyzwania, które mogą się pojawić.
Bardzo często przecież wiedzą co będzie się działo za 2-3 miesiące. Współpracujemy ze specjalistami i przedsiębiorcami, którzy planują swoją pracę wiele tygodni do przodu. Widzą w kalendarzu, że niedługo zaczyna się jakiś większy projekt, wyjazd służbowy. Wtedy będą prawdopodobnie spędzali mniej czasu ucząc się samodzielnie.
To sama rzecz dotyczy na przykład różnego rodzaju świąt. Na przykład z uwagi na zbliżające się Boże Narodzenie i Sylwester, około 2 tygodni „wypada” (nie uczą się regularnie) na zajęcia związane z przygotowaniami i wyjazdami. Warto po prostu na przykład w listopadzie pouczyć się więcej lub więcej razy spotkać się z lektorem, by w grudniu spędzić mniej czasu na nauce – skoro tak już musi być.
Warto planować to, że coś może pójść nie tak, ponieważ nie jest tak w życiu, że plany idą zawsze zgodnie z planem. Ci, którzy są efektywni w życiu zawodowym i prywatnym, to osoby, które planują.
Zwykłe spojrzenie na kalendarz w telefonie, aplikacji, czy papierowym kalendarzu oraz kilkuminutowa refleksja może już znacznie podnieść efektywność.
Przypominając sobie różne projekty, które robiłem, zostawiałem bufor czasowy na to, że coś nie zostanie wykonane zgodnie z planem. Zwykle też po prostu miałem w głowie plan awaryjny, czyli plan B. Zdarza się, że nie zawsze wszystko zaplanujesz, ale większość rzeczy można zaplanować.
Będąc na wakacjach w Grecji, nie pomyślałem, że wyświetlacz mojego telefonu przestanie działać. A niemal wszystkie materiały do nauki angielskiego miałem właśnie na nim. Mogłem to tak naprawdę przewidzieć, ponieważ już kilka tygodni wcześniej zaczął szwankować. Liczyłem na to, że po prostu przetrwa. I co się wydarzyło ? Pierwszego lub drugiego dnia przestał działać. Nie mogłem też wykonać połączenia. Przed wyjazdem nie miałem planu B i to był błąd. W tamtym momencie czytałem książki w wersji papierowej, też po angielsku. Miałem je ze sobą. Nie byłem do końca usatysfakcjonowany, ale miałem materiały w języku angielskim. Gdybym ich nie miał, prawdopodobnie kupiłbym coś na miejscu!