Jako coach językowy oraz lektor angielskiego, pomagam osobom uczącym się języków obcych przełamać barierę językową oraz dojść do płynności językowej. Wielu kursantów, rozpoczynając naukę języka stresuje się, gdy ma coś powiedzieć w obcym języku. Nawet osoby na poziomie średnio zaawansowanym dalej odczuwają stres, gdy mają rozmawiać po angielsku. Fizycznie czują stres na myśl o spotkaniu, na którym będą musieli używać angielskiego. Mówimy tutaj i o sytuacjach prywatnych (wyjazd wakacyjny, zaczepienie przez turystę na ulicy itp.), jak również zawodowych (delegacja, konferencja, czy spotkanie z klientem). W tym artykule zdradzę Ci techniki, które pomogą Ci złagodzić stres oraz go zredukować. Używam ich podczas konsultacji językowych, jak również w czasie konwersacji z kursantami. Jeśli chcesz dowiedzieć się jak pokonać stres przed mówieniem po angielsku, czytaj dalej!
Czym jest stres?
Stres bardzo często jest wywoływany przez negatywne myślenie, ale konkretne odczucie stresu i napięcia jest już odczuciem fizjologicznym. Innymi słowy, poczucie stresu związane jest z tym, jak napięte jest Twoje ciało. Stres jest fizjologiczną reakcją, jaka pojawia się w ludziach w sytuacji, w której mają wrażenie, że nie posiadają (lub nie posiadają) wystarczających zasobów (wiedzy, umiejętności), żeby poradzić sobie z sytuacją, w której się znajdują. Co ważne, to nie sama sytuacja wywołuje reakcje stresowe, tylko to, w jaki sposób ją postrzegasz. Zmieniając sposób postrzegania, przestaniesz reagować na sytuację w sposób stresowy. To bardzo ważne zdanie, dlatego przeczytaj jeszcze raz 😉 Zmieniając sposób postrzegania, przestaniesz reagować na sytuację w sposób stresowy. I to właśnie w tym artykule pomogę Ci zmienić Twój sposób postrzegania.
Ktoś w tej samej sytuacji (mimo braku umiejętności językowych) będzie czuł się pewnie i nie będzie się stresował, a osoba, mimo zdolności językowych, będzie obawiała się mówić po angielsku. Tak jak właśnie przeczytałeś powyżej, to właśnie Ty, decydujesz o tym, czy będziesz się stresował, czy też nie. To zależy od Twojego sposobu myślenia. Dobra wiadomość jest taka, że można nad tym zapanować i złagodzić stres. Poniższe sposoby są sprawdzone i skuteczne. Pamiętaj również o tym, że ludzka psychika jest skomplikowana, dlatego reakcja stresowa będzie pojawiała się z różnych przyczyn, niewymienionych w tym artykule.
Jak było u mnie?
Sam wiele razy w życiu stresowałem się (nowymi spotkaniami z ludźmi, występowaniem przed kamerą, rozmową z obcokrajowcami w kraju i zagranicą itd.). Nie jest to przyjemna rzecz. Ale przez wiele miesięcy pracowałem z użyciem różnych technik nad złagodzeniem stresu. Uczestniczyłem w warsztatach na ten temat, coachingach oraz czytałem bardzo dużo fachowej literatury. Teraz nie stresuje się w ogóle. Nawet odczuwam tego stresu za mało. Co mam na myśli? Coraz więcej badań zdaje się sugerować, że umiarkowany stres jest jak najbardziej korzystny dla organizmu. Poniżej dzielę się wnioskami i technikami, które zebrałem przez ten czas. Ważne jest, byś dokładnie przeczytał artykuł i go zrozumiał, ponieważ może Ci to bardzo pomóc.
Reakcja stresowa zależy od Ciebie
Wyobraź sobie, że mieszkasz na terenach przyległych do rzeki, która raz na jakiś czas wylewa i większość osób mieszkających traci swój cały dobytek. Masz wykupione ubezpieczenie, ale wiesz, że jeśli nastąpi powódź, czeka Cię solidny remont domu. Taki bodziec sam w sobie nie wywołuje emocji/strachu/stresu. Aby zrozumieć ten psychologiczny aspekt, wyobraź sobie 3 różne osoby, które obserwują z lotu ptaka jak woda zalewa ich domy.
Jedną z nich jest strażak, całkowicie pochłonięty obserwacją wydarzenia. Drugi człowiek jest właścicielem domu, który właśnie jest zalewany przez wodę. Denerwuje się, ale nie panikuje, ponieważ mieszka tu już jakiś czas, widział już wcześniej jak woda zalewa jego dom i do tego ma dobre ubezpieczenie, a jego samochód może zabrać wszystko, czego potrzeba, zanim woda zaleje cały dom. Kolejna osoba jest śmiertelnie przerażona widokiem podnoszącej się wody.
Trzy osoby stoją w obliczu tego samego stresora, a jednak ich reakcje są odmienne. Czemu? Bo odczuwanie stresu jest uzależnione od sposobu postrzegania bodźców, które mogą sprawiać ból, wywoływać stres czy lęk, i jest to niezależne od tego, czy ich postrzeganie jest umotywowane racjonalnie, czy też nie.
Jakie są zatem źródła stresu?
Możesz zrobić krótkie ćwiczenie. Przypomnij sobie sytuację stresującą, związaną z mówieniem języku obcym. Jest wysoce prawdopodobne, że przyczyna leży w 4 poniższych powodach. Lepiej zrozumiesz je, gdy będziesz miał realną sytuację, dlatego przypomnij sobie teraz o niej.
1. Nie masz zasobów
Dawno nie rozmawiałeś w języku obcym, a Twój przełożony chce wysłać Cię na konferencję lub prosi, żebyś przedstawił prezentację klientom z zagranicy. Ty jednak miałeś styczność z językiem 5 lat temu i ukończyłeś do tego ledwo kurs na poziomie średniozaawansowanym.
Inna sytuacja. Otrzymałeś awans na stanowisko menadżerskie, na którym codziennie będziesz musiał komunikować się w języku angielskim z klientami oraz współpracownikami. Zaczniesz się stresować, bo mimo, że znasz angielski, to jednak ostatni raz posługiwałeś się nim 5 lat temu i faktycznie Twój poziom językowy nie jest jeszcze wystarczający, by codziennie komunikować się w tym języku. Tutaj pocieszenia znajomych jak dobry jesteś, zdadzą się na niewiele, nie przekonają Cię, że świetnie się nadajesz i jesteś gotowy, ponieważ wiesz, jaki poziom języka jest wymagany i na jakim jesteś dziś etapie. Realnie oceń swoje możliwości. Tutaj po prostu potrzebujesz podciągnąć swoje umiejętności. Potrzebujesz lekcji języka angielskiego, najlepiej konwersacji, by odświeżyć język i szybko go podciągnąć.
Każdego miesiąca odbieram telefony od przerażonych kursantów, którzy dostali pracę, awans albo polecenie pojechania na wyjazd służbowy i szybko chcą nadrobić zaległości. Stres nie wpływa pozytywnie na efekty uczenia się, no ale cóż…co zrobić. Czasami też lepiej jest zrezygnować z wyjazdu niż odczuwać dyskomfort lub stres przez ten czas, ponieważ podwyższony stres nie jest dobry dla Twojego zdrowia. Uważam, że ‘doradcy’, którzy mówią, żeby wejść na głęboką wodę i żeby spróbować, mogą się mylić, ponieważ taką sytuację oceniasz jako zagrożenie. Lektorzy językowi optymistycznie mówią swoim kursantom, że sobie poradzą, nie znając realnych wymagań danej sytuacji, czy pracodawcy, który będzie Cię testował i wymagał języka na konkretnym poziomie. Najpierw trzeba ocenić sytuację, a później zdobyć zasoby.
W wymienionych sytuacjach trzeba podnieść poziom zasobów, czyli nauczyć się języka angielskiego/nauczyć się mówić. Nie ma co walczyć z brakiem umiejętności. Gdybyś nie spojrzał racjonalnie na sytuację, podjąłbyś natychmiast stanowisko i w konsekwencji mógłbyś się codziennie stresować. Zarówno Ty, jak i Twoja firma mogliby, na przykład stracić ważnych klientów, przez brak odpowiednich umiejętności. Nie jest to mądre rozwiązanie. Czasami ludzie wpadają w zły nastrój, dołują się, ponieważ czują, że szansa przeszła im koło nosa. Niepotrzebnie. Skoro nie znasz jeszcze języka na odpowiednim poziomie, to nie jesteś po prostu gotowy.
Co możesz zrobić, a nawet musisz?
Dowiedz się dokładnie, jaki poziom znajomości języka jest wymagany, czego potrzebują w danej firmie, na danym stanowisku, oceń swoje zasoby na dziś (lub niech ktoś to oceni, jeśli nie jesteś pewny) i podnieś swoje kompetencje do właściwego poziomu. Możliwe, że niewiele Ci brakuje do tego, byś mógł sprostać wyzwaniu i nie stresować się. Jedziesz za granicę albo ktoś zaprasza Cię na spotkanie gdzie będą obcokrajowcy? Pomyśl przez chwilę, czy Twój poziom językowy jest wystarczający do tego, byś z kimś porozmawiał, nawet kali jeść, kali pić ? Bardzo często nikt nie wymaga od Ciebie super angielskiego na wakacjach. To nie jest konkurs recytatorski, czy wystąpienie na TEDx. Nikt nie będzie oceniał Twojego akcentu.
Uwaga! Jeśli musisz używać języka i nie masz wystarczającego poziomu, naucz się radzić sobie z obecnym poziomem angielskiego. To konkretna kompetencja. Co zrobisz, gdy zabraknie Ci słowa, frazy, czy zapomnisz części prezentacji? Jak z tego wybrniesz? Są no to techniki (np. hesitation devices, czy opisywanie słów, gdy ich zabraknie). Improwizacja jest umiejętnością, którą można się nauczyć w obliczu braku zasobów. Umiejętność wybrnięcia z sytuacji to też zasób.
Umiejętność radzenia sobie z krytyką (własną oraz innych) w obliczu popełnianych błędów językowych, to też umiejętność, której można się nauczyć. Wiele osób nie postrzega tego jako umiejętności, której wypada się nauczyć. Możesz się stresować, ponieważ możesz obawiać się, że gdy popełnisz błąd, ktoś zwróci na to uwagę albo skrytykuje Cię. Radzenie sobie z tym to umiejętność. Zdobądź fachową literaturę na ten temat albo spotkaj się z psychologiem, czy coachem, który pomoże Ci złapać inną perspektywę. Gdy nauczysz się patrzeć na popełniane błędy inaczej, obniżysz swój stres.
Pamiętasz jak na początku artykułu pisałem o tym, że to od nas zależy jak postrzegamy niektóre rzeczy? Osoby nawet z podstawowym angielskim pojadą za granicę i będę codziennie mówić nie zważając na błędy, ponieważ nie przejmują się tym. Oni naturalnie nie przejmują się tym lub nauczyli się nie przejmować. To umiejętność.
Czy ćwiczenia relaksacyjne pomogą Ci skoro nie masz realnych umiejętności? Owszem obniżysz poziom stresu, ale nie spowoduje to podniesienia Twoich umiejętności.
2. Postrzegasz swoje zasoby jako nieadekwatne. BARDZO CZĘSTY PRZYPADEK.
Możesz myśleć i twierdzić, że Twój poziom językowy nie jest wystarczający. Gorzej, gdy uważasz, że Twój poziom znajomości nigdy nie będzie wystarczający (brak wiary w siebie, perfekcjoniści). Często uczący się języków mówią: „Jeszcze nie teraz. Jeszcze trochę, jak się poduczę”, „Nie jestem jeszcze gotowy. Muszę jeszcze x,y,z i wtedy”. Będziesz odwlekał, odkładał i przekładał możliwości porozmawiania z kimś w języku obcym. Dlatego mimo spędzonych dziesiątek godzin nad prezentacją w języku angielskim możesz dalej uważać, że Twój poziom dalej nie jest wystarczający, by sobie poradzić z przedstawieniem prezentacji. Mimo wielu godzin spędzonych z lektorem na konwersacjach, będziesz myślał, że nie masz jeszcze odpowiednich umiejętności (płynności i swobody), by zacząć mówić i np. pojechać samemu za granicę, bez znajomych, którzy znają język.
Zdarza się, że kursanci, mimo już podstawowej znajomości języka, nie podchodzą do obcokrajowców na wakacjach, żeby zagadać (prostym językiem), mimo, że nikt tam nie oczekuje od nich nie wiadomo czego. Myślę, że ich poziom językowy jest niewystarczający. Ciągle myślą, że potrzebują więcej i więcej godzin konwersacji, nauki itd.
Jakie jest zatem rozwiązanie?
Możesz udać się do kogoś, kto oceni Twój poziom językowy (korepetytor, szkoła językowa), ponieważ możesz znać język już na wystarczającym poziomie, jednak nie masz porównania i nie wiesz, czy jest odpowiedni do tego, czego mogą od Ciebie oczekiwać. Osoba, która zajmuje się uczeniem zawodowo, obiektywnie stwierdzi, czy Twój angielski jest na zadawalającym poziomie, czy też nie. Nauczyciel, który tysiące godzin spędził na uczeniu innych, wie, z jakimi wyzwaniami mierzyli się uczniowie, na jakich poziomach byli i w jakich sytuacjach poradzili sobie mimo ich błędnego (lub nie) wrażenia o swoich zasobach językowych. Doświadczony nauczyciel słyszał już wiele historii swoich uczniów, którzy mimo podstawowej znajomości, poradzili sobie przy pytaniu o drogę, czy kupowaniu drinka na plaży w Grecji, dlatego jeśli powiesz im, do czego potrzebujesz języka, ocenią, czy Twój poziom jest ok. W szkole językowej możesz zrobić test określający Twój poziom za kilkadziesiąt złotych bądź za darmo. Będziesz wtedy spokojniejszy i pewniejszy siebie. Warto nawet spotkać się z nauczycielem prywatnie, który oceni Twój poziom językowy. Z doświadczenia wiem, że wielu kursantów zaniża swój poziom płynności mówienia i ocenia się gorzej. Polacy niestety nie wierzą w siebie tak bardzo jak Włosi, którzy odpowiedzą „Yes of course”, na pytanie, czy rozmawiają po angielsku… pomimo często, naprawdę podstawowej znajomości języka i trudności komunikacyjnych.
W tym przypadku wiele osób słysząc pozytywne informacje na temat języka (z różnych stron, a nie tylko najbliższych znajomych, którzy niemal zawsze powiedzą „Mówisz super!”), wycofuje się, ponieważ żyją w przekonaniu, że to jeszcze nie ten moment, by pójść porozmawiać, wyjechać samemu za granicę, czy wysłać CV i przejść proces rekrutacyjny po angielsku. Jeśli wiele osób (z różnych grup) mówi Ci, że mówisz dobrze, to znaczy, że tak pewnie jest. Weź to pod uwagę. Nie zaniżaj swojego poziomu i oceń go adekwatnie, a Twój stres powinien się obniżyć.
3. Wymagania narzucone z zewnątrz
Często zdarza się, że rodzicie wymagają od dzieci, by nauczyły się języka obcego, lub przełożony chce, byś pojechał za 2 tygodnie w podróż służbową. Jesteś pewny swoich możliwości i nie zaniżasz swoich umiejętności (punkt 1 i 2 odpada), jednak po prostu nie chcesz tam jechać z innych powodów, stąd reakcja stresowa. Naucz się stawiać granicę i bądź asertywny. Jeśli do tego czujesz się niekompetentny (punkt 2) albo nie masz wystarczających zasobów (punkt 1) i wiesz, że w 2 tygodnie możesz nie podciągnąć języka na tyle, byś mógł poradzić sobie na spotkaniu handlowym za granicą, stres będzie jeszcze większy. W tym przypadku pojawiają się telefony od kursantów, którzy wykupują 3-4 lekcje w tygodniu z naszymi nauczycielami, ponieważ mają nóż na gardle.
Dlatego najlepszym wyjściem będzie rozmowa z szefem/rodzicem i zaproponowanie innego rozwiązania. Naucz się dbać o swoje potrzeby. Może uczęszczasz na kurs językowy i może tak naprawdę nie chcesz uczyć się tego języka, bo Cię nie interesuje, i wolisz język niemiecki od angielskiego? Możesz czuć presję, ponieważ w Twoim oddziale firmy jest wymagany. Mieliśmy kursanta, który pracował w niemieckiej firmie w Polsce, gdzie „wypadałoby”, żeby też nauczył się niemieckiego, bo Niemcy preferują ich ojczysty język, a nie angielski. On za bardzo nie chciał się uczyć, bo go nie lubił. Taka sytuacja powoduje stres.
Szkoły językowe i lektorzy przez swój marketing (niestety) pomagają kursantom stresować się. Kojarzysz pewnie tytuły: „bez języka w tych czasach jak bez ręki”, „angielski to podstawa”. Jest wiele branż i zawodów, gdzie nie będziesz potrzebował angielskiego. Kiedy uczyłem dzieci języka angielskiego, spotkałem się z sytuacją, gdy rodzice koniecznie chcieli, by dziecko nauczyło się angielskiego. Ono jednak zdecydowanie wolało język francuski. Możesz się domyślić, jakie były tego konsekwencje i efektywność pracy dziecka. Dziecko czuło presje ze strony rodziców. Skoro jest zależne od nich, to trudno powiedzieć nie i się przeciwstawić, stąd może pojawić się stres. Inny przykład. Ktoś nakłania Cię, przekonuje byś zaczął rozmawiać po angielsku, mimo braku zasobów (umiejętności) lub chęci. „Kasia, no powiedz coś, przecież uczysz się angielskiego już 2 lata”. Taka sytuacja też może Cię stresować.
4. Wymagania/oczekiwania narzucone przez samego siebie. BARDZO, BARDZO CZĘSTY PRZYPADEK!
Postawiłeś sobie za cel nauczyć się języka w 6 miesięcy albo podciągnąć swój poziom bardzo szybko, nauczyć się 1500 słów w miesiąc czy zdobyć pracę, w której będziesz rozmawiał jedynie w języku obcym. Inny przykład. Niedługo czeka Cię wyjazd za granicę, gdzie będziesz rozmawiał po angielsku. Tworzysz wizje siebie jak płynnie komunikujesz się i dogadujesz z obcokrajowcami. Tym samym stawiasz sobie wysokie oczekiwania. Nie ma znaczenia, jakie są to cele, ponieważ każdy będzie miał inne, jednak chodzi o to, że te wymagania będą Cię stresować, ponieważ wymagasz od siebie zbyt wiele. Możesz też wymagać od siebie, że jak pojedziesz za granicę to masz rozmawiać płynnie (bo przecież uczysz się już długo). Możesz wymagać od siebie, że na rozmowie o pracę będziesz rozmawiał płynnie i nie popełnisz żadnego błędu. Przykładów można podawać wiele. Wszystkie dotyczą Twoich wymagań i oczekiwań, które są nieadekwatne do sytuacji.
Jakie rozwiązanie?
Tutaj warto sprawdzić jakie są wymagania w danej sytuacji. Jeśli jedziesz na wakacje, to czego sytuacja wymaga? Znajomości wszystkich czasów? Nie popełniania błędów i języku Szekspira? Chyba nie 😊 Jeśli masz spotkanie z klientem (z UK) i negocjujesz ważny kontrakt dla firmy, to będziesz mówił slangiem amerykańskim? No nie. Czatujesz z kimś po angielsku i obawiasz się, że popełnisz błąd? Czy myślisz, że ktoś się tym przejmie?
Czasami ustalamy sobie oczekiwania, o które nikt nie prosi, nie pyta, ani ich nie wymaga, jednak sami tworzymy sobie w głowie obraz tego, jak powinniśmy mówić, co nie raz powoduje ogromny stres. Gdy spirala stresu zaczyna się nakręcać, dużo myślimy o tym, co się stanie, jeśli nie podołamy, widzimy wtedy ogromną katastrofę. Jeśli tak się dzieje, zadaj sobie pytanie: czego najbardziej się obawiasz? Gdy odpowiesz sobie na to pytanie, pomyśl, jak można sobie z tym poradzić.
Dalej się stresujesz? Jak sobie poradzić?
Podstawą zarządzania stresem jest uzmysłowienie sobie, że stres powstaje, gdy czujesz, że określony obszar życia znajduje się poza Twoja kontrolą. Stres będziesz odczuwał wtedy, gdy wywierana presja jest większa niż zdolność radzenia sobie z nią. Jak sobie z nim poradzić? Skup się na tym, co jest pod Twoją kontrolą, oraz zaakceptuj to, co jest poza nią. Zwiększ swoją granicę kontroli. Stresujesz się, gdy chcesz z kimś porozmawiać w języku obcym, ponieważ prawdopodobnie chcesz dobrze wypaść lub dogadać się z nim. Jest to poza Twoją kontrolą. Stres to zależność między Twoimi możliwościami, a oczekiwaniami wobec siebie. Zbyt duża różnica między jednym, a drugim leży u źródeł stresu. Richard Logan pracujący na Uniwersytecie w Wisconsin przebadał ludzi, którzy przetrwali w ekstremalnie wrogich okolicznościach, by dowiedzieć się, jakie cechy ich łączą. Jedną z cech, która była przeważająca, było przekonanie o odpowiedzialności za swoją przyszłość, mimo że przytrafiały im się sytuacje, które wielu z nas postrzega jako sytuacje poza naszą kontrolą (surowe warunki naturalne czy obozy koncentracyjne). Wniosek? Kiedy podejmujesz jakieś działanie, doświadczasz poczucia kontroli, które sprawi, że stres się obniży.
Poniżej znajduje się ćwiczenie, którego regularnie wykonywanie sprawi, że Twoje poczucie kontroli wzrośnie.
Wiele razy w swoim życiu wkładamy mnóstwo energii i wysiłku w próby zapanowania nad czymś, czego nie jesteśmy w stanie kontrolować. Nie masz wpływu na samopoczucie Twojego rozmówcy, na nastawienie rekrutera, z którym będziesz miał rozmowę kwalifikacyjną po angielsku, jak również na to, czy druga osoba Cię zrozumie, ponieważ może być przyzwyczajona do innego akcentu niż Twój, może ma zły dzień, może po prostu nie zrozumiała Cię, tak samo jak Ty czasami nie rozumiesz kogoś kto mówi po polsku… i dziesiątki innych powodów.
Prostą metodą umożliwiającą uwolnienie się od stresu wynikającego z braku kontroli nad jakąś sytuacją jest zadanie sobie 3 prostych pytań:
– Nad czym w tej sytuacji nie panuje?
– Nad czym aktualnie staram się zapanować?
– Nad czym obecnie nie panuje, choć mógłbym to zrobić?
Posłużę się przykładem, by lepiej zobrazować tę technikę. Jeden z kursantów stresował się bardzo przed rozmowami kwalifikacyjnymi w języku obcym, które miał odbyć. Był na etapie szukania pracy. Stres był silniejszy niż zwykle, ponieważ stresogenna była dla niego sama rozmowa, a w dodatku trzeba ją było jeszcze prowadzić w języku obcym. Na samą myśl o tym kursant odczuwał niepokój już na wiele dni wcześniej, bolał go żołądek, tracił apetyt. Nie mógł jeść, zwłaszcza tuż przed samą rozmową, ponieważ po spożyciu posiłku szybko biegł do toalety, dlatego nie jadł wtedy w ogóle. Zadałem mu następujące pytania i uzyskałem następujące odpowiedzi:
Nad czym nie panujesz?
– Nad tym, czy rekruter mnie polubi, ponieważ możemy mieć odmienne charaktery i temperament. Czy on/ona będzie mieć dobry humor. Czy będzie to osoba miła i sympatyczna. W jaki sposób mnie odbierze jako potencjalnego kandydata. Czy dostanę pracę, ponieważ wynik zależy od tej osoby i będą mieć na niego wpływ opisane powyżej czynniki.
Nad czym starasz się zapanować?
– Staram się zapanować nad moimi emocjami. Staram się zapanować nad stresem. Staram się zapanować nad mętlikiem, który mam w głowie.
Nad czym obecnie nie panuje, choć mógłbym to zrobić?
– Mógłbym zapanować nad tym, co dokładnie powiem, mogę to przećwiczyć wiele razy. Mógłbym przetrenować rozmowę z korepetytorem. Mógłbym zmienić swoje negatywne nastawienie oraz wysokie oczekiwania. Mógłbym pójść na spacer i uspokoić się. Mógłbym pomyśleć o swoich mocnych stronach, by zwiększyć swoją pewność siebie.
Jeśli będziesz odczuwał stres czy to w związku z delegacją zagraniczną, prezentacją w języku angielskim, rozmową kwalifikacyjną, czy jakąkolwiek inną sytuacją stresującą dla Ciebie, zadaj sobie te 3 pytania. Dzięki temu poziom stresu obniży się lub całkowicie się od niego uwolnisz 😊