Dlaczego zajmujesz się wszystkim innym zamiast… mówić po angielsku? Cz. 1.

W poprzednim wpisie porównałem uczenie się mówienia w języku obcym do jazdy na rowerze (zob. jak nauczyć się mówić po angielsku!).

W tym artykule opowiem Ci o tym, dlaczego osoby uczące się języków – zamiast mówić (czyli stawiać na najpraktyczniejszą umiejętność językową) – ćwiczą gramatykę, słuchają, czytają, oglądają, co… w niewielkim stopniu przekłada się na mówienie.

  1. Nie wiesz, że trzeba inaczej uczyć się języków obcych (brak wiedzy)

Większość osób nie wie, jak powinny się uczyć i jak lekcje angielskiego powinny wyglądać, by nauczyć się mówić. Wiedza na ten temat bierze się z istniejącego systemu edukacji. Żyjąc wiele lat w tym systemie, myślimy, że – by nauczyć się języka obcego – powinno się to odbywać właśnie w ten sposób, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Nawet prywatne szkoły, a także prywatni nauczyciele, którzy powielają ten schemat podręcznikowy, budują w człowieku przekonanie, że tak trzeba postępować, ponieważ wszędzie tak jest!

Osób/szkół uczących języka angielskiego poprzez konwersacje oparte na sensownej metodyce jest mniej na rynku. Niestety większość z ludzi żyje w iluzji. Nie postępują i nie uczą się języka obcego w inny sposób – ponieważ nie mają pojęcia, że trzeba inaczej.

Spotkałem się z panią, która podczas lekcji prywatnych z nauczycielem angielskiego czytała teksty albo trenowała wymowę słów na początkowym etapie uczenia się. Nie wspomnę już o uczeniu się narodowości czy tego, kiedy stawiamy przedimek „a”, a kiedy „the”. To niepraktyczne. Zauważ, po co Ci wiedza, jak jest Szwajcar po angielsku, skoro nawet nie poradzisz sobie w bramce opłat za autostradę, jadąc do Szwajcarii?… Jak myślisz, co będzie bardziej praktyczne na początku nauki angielskiego? Co da Tobie największe efekty na samym starcie? Skupienie się na czym – będzie najbardziej przydatne w tym momencie?

  1. Dyskomfort związany z mówieniem po angielsku

Mówienie po angielsku wyciąga wszystko to, czego nauczyłeś się z książek, filmów, na podstawie gramatyki czy słuchania listeningów. Wychodzą wtedy braki w gramatyce, nieznajomość słów w odpowiednim kontekście, faktyczne rozumienie innych, Twój czasami niepoprawny akcent… Oraz wiele innych elementów, które dodatkowo składają się na komunikację z drugim człowiekiem,
a nie są bezpośrednio związane z językiem angielskim, np. umiejętność prowadzenia konwersacji itp.

Mówienie i słuchanie siebie – czyli osoby, która popełnia przecież błędy, nie jest idealna – po prostu czasem boli. Wychodzą tu wszelkie braki, trzeba skonfrontować się ze swoimi słabościami, zaakceptować własną niedoskonałość. Dalej, często podczas nauki języka angielskiego trzeba wiele razy powtarzać to samo, by dojść do optymalnego poziomu. To także bywa frustrujące, ponieważ na efekty musimy poczekać, a jednocześnie należy przy tym wyciągać wnioski, brać feedback, wracać na zajęcia z wysoką motywacją…

Do tego dochodzi jeszcze kwestia ambicji czy dbałości o swoją reputację – często osoby na stanowisku dyrektorskim nie chcą wystawiać się na szwank, nie chcą prezentować się nieprofesjonalnie, więc mówienie po angielsku może wiązać się dla nich ze sporym stresem. Również ci, którzy zajmują już wysoką pozycję w kręgu zawodowym i określają siebie mianem wysokiej klasy specjalisty, często zaczynają naukę mówienia w języku obcym od samego początku. Popełniają przy tym masę błędów, a to nie składa się wcale w ich opinii na profesjonalny obraz… Dlatego czasami tak trudno przychodzi im nawiązywanie rozmów z kontrahentami czy współpracownikami, bo kierują się niestety obawą: „Jak to będzie wyglądało?”. Łatwiej schować się wtedy za książki w domu, by zyskać poczucie, że podejmuje się wysiłek, spędza czas na nauce języka i by móc powiedzieć sobie: „Przecież się uczę …”.

Pytanie tylko – jaki faktycznie będzie tego efekt? Pracując jako specjalista czy będąc przedsiębiorcą, wiesz dobrze, że rozliczony będziesz właśnie za efekt, a nie za czas spędzony nad projektem. Jak to mówią: „Po owocach ich poznacie”… Warto przezwyciężyć swoją niechęć do mówienia po angielsku, bo bez tego nie ruszysz z miejsca. A skoro interesujesz się nauką angielskiego, to na pewno chcesz swobodnie rozmawiać w tym języku z innymi osobami w pracy czy w życiu prywatnym 🙂

W drugiej części artykułu zaprezentuję Ci jeszcze 3 powody, dla których nadal nie mówisz płynnie po angielsku – będzie tam ważna dla wielu z nas kwestia budżetu na konwersacje z angielskiego, więc zajrzyj koniecznie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.